strona główna projektu
Wyspiański polichromie
wystawa
|
przy II LO w Suwałkach |
|
„Chcę poetyczności dla was i chcę ją rozdmuchać…” Stanisław Wyspiański |
||
Wystawa
Ulica Chłodna w Suwałkach, październik 2007
Wystawa fotografii Emilii Gowin to autorski przekaz wybranych scen z monodramu Olgierda Łukaszewicza „A kaz tyz ta Polska, a kaz ta?”, według tekstów Stanisława Wyspiańskiego. Niewiele osób jest w stanie obejrzeć ten kameralny monodram z powodu ograniczonej liczby miejsc na widowni. Publiczne wystawienie w jednym ciągu serii artystycznych wielkoformatowych zdjęć i plansz tekstowych w miejskiej przestrzeni, daje więc możliwość zapoznania się pośrednio z warsztatem znanego aktora. Przypomina fragmenty twórczości i biografię Stanisława Wyspiańskiego.
Wielkoformatowe fotografie i plansze fotograficzno-tekstowe przedstawiają główne przesłanie wystawy: problem deprecjacji i utraty wagi oraz znaczenia SŁOWA. Na fotografiach są wybrane dialogi z „Wesela”: Dziennikarza z Czepcem, Stańczykiem i Radczynią, dotyczące braku wzajemnego zrozumienia. Wystawę zamyka impresyjne zdjęcie, przedstawiające taniec chochołów. Wykonane autorską techniką wielowidokową, zwielokrotnionej optycznie, poddanej wielobarwnej filtracji światła, rzeczywistej fotografii chochołów z towarzyszącym mu cytatem ostatniej sceny „Wesela”, dialogu Jaśka z Chochołem : „Miałeś chamie złoty róg…”
n |
||
Projekt współfinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Wystawę finansuje Prezydent Miasta Suwałk
Stronę zrealizowali w całości członkowie Koła Miłośników Teatru „Antrakt” wykorzystując m.in. wiedzę zdobytą podczas wyprawy do Krakowa. |
||
Wystawa pokazuje, powtarzający się w twórczości Wyspiańskiego, problem relacji między obrazem rzeczywistości i jego przedstawieniami, wyrażanymi słowem pisanym i mówionym, a człowiekiem. Relacji między życiem i teatrem. Na nowo aktualny w dzisiejszej rzeczywistości, zdominowanej przez środki masowego przekazu. Odzwierciedlające język życia publicznego – coraz bardziej agresywnego, niespójnego i brutalnego. Język i przekaz nierzadko manipulacyjny, wyrażający ukrytą perswazję i groźbę. Nie służący dialogowi społecznemu i porozumieniu. W ponowoczesnej rzeczywistości występuje nadmiar docierających zewsząd różnych, przeciwstawnych informacji, wywołujących skrajne emocje. Od euforii do negacji otaczającego świata. Nadużywanie SŁOWA doprowadza do utraty jego podstawowego znaczenia. Budzi sprzeciw. Ilustrują to fotografie przedstawiające sceny monodramu z darciem i rozrzucaniem gazet pełnych ulotnych, nic nie znaczących treści i pustych słów. Te sceny symbolizują współczesne trudności i brak bezpośredniego porozumiewania się i porozumienia między ludźmi. Ponawiane na naszych oczach dramatyczne próby poszukiwania zagubionego, utraconego znaczenia SŁOWA w życiu publicznym, prywatnym i w środkach masowego przekazu, okazują się bezskuteczne. Doprowadzają do aktów wściekłości i desperacji, wyrażanych w formie bezsilnej agresji wobec czytanej prasy i do symbolicznego jej niszczenia. W rezultacie pozostaje tylko oglądanie świata do góry nogami, z odwróconej perspektywy. |
||
|
||
Zdjęcia z monodramu Olgierda Łukaszewicza „A kaz tyz ta Polska, a kaz ta” prezentujemy dzięki uprzejmości Autorki, Emilii Gowin |
kontakt z redakcją oraz budowniczym strony: antrakt@op.pl
© Antrakt 2005 - 2011