Jak wcześniej informowaliśmy 14 czerwca 2006r.
rozpoczęła się kolejna teatralna wyprawa Koła Miłośników Teatru "Antrakt".
Przedstawiamy pierwsze wrażenia:
"Ważna wiadomość - dwoje z nas, Ula Musiał
i Patryk Witkowski, nietypowo weszło w dorosłość! Specjalnie dla nich
hejnalista machał z Wieży Mariackiej, na krakowskim rynku zaśpiewaliśmy im
gromkie „sto lat”, a wieczorem jubilaci zdmuchnęli świeczki na urodzinowym
torcie.
Dzień pierwszy, czwartek - przystanek w Warszawie, gdzie
obejrzeliśmy spektakl „Albośmy to jacy tacy…” w Teatrze Powszechnym, reż. Piotra
Cieplaka. Spektakl nie był typowym przedstawieniem. Pierwsza część to
współczesna wersja „Wesela” w formie happeningu. Spektakl podjął bardzo trudną
rozmowę o Polsce, która znajduje się w równie tragicznej sytuacji, co w czasach
Wyspiańskiego. Akt drugi — statyczne i tradycyjne przedstawienie bronowickiej
chaty — wskazujące, że wciąż, przed stu laty i teraz, analogiczne są problemy
dotyczące sytuacji w Polsce. I że ciągle, bez zmian, „nie chce nam się chcieć”.
Dzień drugi, piątek - kościół OO. Franciszkanów: gotyk,
polichromie i witraże projektu i współwykonania Wyspiańskiego; Trakt Królewski,
który rozpoczęliśmy domu przy ul. Kanoniczej, gdzie Wyspiański dorastał, mając
za oknem widok na zamek królewski na Wawelu… Trakt doprowadził nas do Barbakanu
i do budynku Akademii Sztuk Pięknych, gdzie pod okiem Jana Matejki studiowała
przyszła bohema malarstwa.
Sobota: Wawel - prywatne apartamenty królów polskich (wszyscy
widzieliśmy je po raz pierwszy!), katedra i groby królewskie, romańska kaplica
św. Leonarda oraz DZWON ZYGMUNTA! spełniający wszystkie marzenia;-) Później
Wieża Mariacka, gzie dziewczyny z powodzeniem podrywały prawdziwego hejnalistę,
a Karol, dostawszy pozwolenie na pociągnięcie dźwigni dzwonu na wieży, o mały
włos nie wydzwonił pięciu uderzeń o godzinie 4!
Uwieńczeniem wieczoru był niespodziany koncert w barokowym
kościele św. Piotra i Pawła z okazji Dni Sankt Petersburga, usłyszeliśmy chór "Rożdiestwo"
oraz niezwykłą Rosyjską Kapelę Rogową (dla uściślenia - muzycy dęli w rogi ;-)
Niedziela - z powodu przeniesienia galerii sztuki polskiej
XIX wieku do Niepołomic (remont w Sukiennicach), znów po raz pierwszy wszyscy
mieliśmy okazję poznać całkiem nowe miejsce. Zobaczyliśmy zamek w Niepołomicach,
a w nim najwybitniejsze dzieła malarzy XIX wieku, m.in. słynny „Szał”
Podkowińskiego, obrazy Malczewskiego i innych. Po południu Collegium Maius,
najstarszy budynek Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Wieczorem - spektakl „Sen nocy letniej”, a raczej koszmar
nocy letniej. Tym razem wszyscy byliśmy zgodni, tak złego spektaklu nie zdarzyło
nam się jeszcze widzieć.
Ciągle istotnym punktem każdego dnia jest poszukiwanie
wielkich kotletów schabowych, czy to w barze naleśnikowym „Różowy Słoń”, czy to
w barze sałatkowym „Chimera”… Ale mimo, że nie zawsze je znajdujemy, wydaje się,
że wszyscy są w miarę szczęśliwi, a nawet coś niecoś zabierają na kolację…